BIUROWIEC NA NOWYCH ŻERNIKACH

LUNI

NA OSTATNIM GROSZU 3

 

Obiekt osadzony w chaotycznej tkance zachodniej części miasta, miał przede wszystkim klarownie wyznaczyć najważniejsze składowe powstającego zespołu usługowego. Prosta forma, klasyczne podziały i stonowana kolorystyka miały za zadanie spajać całość, a ograniczone środki wyrazu, powtarzalność i modułowość informować o programie funkcjonalnym. Wejście główne zaakcentowano dwukondygnacyjnym podcieniem, który w przyszłości ma stanowić obudowę funkcjonalną dla projektowanego placu miejskiego. We wnętrzach i strefach wspólnych zastosowano naturalne materiały: okładziny drewniane oraz zieleń dekoracyjną. Elewacja budynku jest pochodną funkcji i miała zapewnić możliwość zmian i adaptacji wnętrza, a także prawidłowo i równomiernie doświetlać powierzchnię pracy. Zminimalizowano wszelkie dekoracje na rzecz utrzymania rytmu i światłocienia, głównego wyrazu w kompozycji fasad. Wszystko po to, by nadmiernie nie rozpraszać uwagi nad wytworzeniem nowych relacji przestrzennych i pozwolić oswoić je przez okolicznych mieszkańców. Czas pokaże, czy w morzu tej monofunkcyjnej dzielnicy mieszkaniowej uda się wytworzyć witalny kawałek centrum. I czy zlokalizowane w podcieniowych parterach usługi, zapewniające jakość dla najemców powierzchni biurowych, utworzą jakąś operacyjnie hybrydową strukturę. By w piątek po 17:00 to miejsce nie stawało się na kolejne dni siedliskiem miejskiej patologii.

NOWY TARG

Nowy Targ jest naszym kolejnym doświadczeniem działania w skali budynku – kwartału. Obszar o wymiarach 145x45m znajduje się w obrębie Starego Miasta z rygorystycznym planem miejscowym. Wyłoniony w konkursie projekt poprzedzony był skomplikowanymi analizami nieruchomości w celu wypracowania optymalnej strategii urbanizacji. Ostatecznie zmaterializował się najbardziej pozytywny dla struktury miasta wariant, w którym dzięki pozyskaniu dodatkowych dwóch nieruchomości uniknęliśmy wynikowych styków i podziałów.

Powojenna obudowa placu Nowy Targ podlega od kilku lat sukcesywnej rewaloryzacji, a budynek urzędu wyznacza w nim standard gmachu. W tym precyzyjnie określonym kontekście zależało nam, aby budynek cechował się wielkomiejską architekturą o dobrej, dostosowanej do otoczenia skali i trwałością rozwiązań materiałowych. Jednocześnie staraliśmy się stworzyć model biurowca, który nie jest introwertyczną strukturą, wykorzystującą jedynie idealne położenie. Jako nadrzędne przyjęliśmy założenie budowania witalnych parterów, pełnych ogólnodostępnych usług. W koncepcji konkursowej zaproponowaliśmy realizację budynku o rytmicznych, betonowo – szklanych elewacjach z charakterystycznymi rozcięciami w formie dziedzińców zlokalizowanych na poziomie drugiego piętra i tarasami widokowymi. W rozwiązaniach elewacji widoczna jest czytelna struktura podziałów, wynikająca z uwarunkowań zewnętrznych oraz podziału funkcjonalnego wnętrz. Wysięg i gabaryty przekroju elementów przestrzennych zróżnicowano w zależności od roli kompozycyjnej i położenia w obrębie poszczególnych elewacji i po licznych próbach zdecydowano o groszkowaniu powierzchni prefabrykatów.

Liczymy, że Nowy Targ może stać się przykładem lokalizacji funkcji biurowej, która ze swoją zaprogramowaną witalnością jest w stanie pozytywnie wpłynąć na renesans ulic, przeciwdziałając monokulturze funkcjonalnej w centrach miast.

GREEN 2DAY

Słowem kluczem obu projektów jest „gmach”, a wszystko bierze swój początek w nieoczywistej dla biur lokalizacji – tuż na granicy Ostrowa Tumskiego. W zasadzie wszystkie kluczowe decyzje zostały podjęte przy pierwszym projekcie. To wtedy zdecydowaliśmy się radykalnie przemodelować układ urbanistyczny w obrębie wylotu ulicy Szczytnickiej, niegdyś funkcjonującej w śródmiejskiej, kwartałowej morfologii. Na powojennym gruzowisku powstała tu szkoła, co kompletnie zaburzyło kompozycję i czytelność układu. Dopiero realizacja Biblioteki Uniwersyteckiej dała asumpt do rozważań o przemodelowaniu struktury. W miejscu szkoły zaplanowaliśmy 2 budynki na planie litery U, budując pomiędzy nimi przestrzeń publiczną i odtwarzając zapomniany ciąg pieszy. Dodatkowo, aby wzmocnić nowy byt, wszelkie miastotwórcze funkcje (kantyny, kawiarnie, usługi) zaplanowaliśmy w obudowie nowopowstałego ciągu.

Bezpośrednie sąsiedztwo Ostrowa i gmach Biblioteki otworzyły nam drogę do poszukiwań w warstwie typologii obu budynków. Ważne było uzyskanie poczucia trwałości, jakości i ponadczasowości. Stąd transpozycja motywu ściany z otworami i nawiązanie do mieszkaniowej tekstury pierzei ulicy Szczytnickiej. Motywem wyjściowym w miejsce jednowymiarowej fasady, stało się okno z jego wszystkimi atrybutami: ościeżem, glifami i światłocieniem. Poddane geometryzacji i zmultiplikowaniu, aby osiągnąć zamierzone wcześniej efekty. Obie bryły subtelnie się różnią detalami geometrii i rozkładem mas. W drugim musieliśmy „dociągnąć” ścianę frontową do pierzei ulicy, znacznie odginając rzut i aby zbalansować ten ruch, doważyć przeciwległy narożnik zaznaczając wejście.

Cieszy nas, że z pozornie banalnego zespołu biur, powstał fragment miasta o kompletnie nowej morfologii, nadpisujący skomplikowaną historię, który mamy nadzieje teraz wypełni gęste, miejskie życie.

GREEN DAY

Słowem kluczem obu projektów jest „gmach”, a wszystko bierze swój początek w nieoczywistej dla biur lokalizacji – tuż na granicy Ostrowa Tumskiego. W zasadzie wszystkie kluczowe decyzje zostały podjęte przy pierwszym projekcie. To wtedy zdecydowaliśmy się radykalnie przemodelować układ urbanistyczny w obrębie wylotu ulicy Szczytnickiej, niegdyś funkcjonującej w śródmiejskiej, kwartałowej morfologii. Na powojennym gruzowisku powstała tu szkoła, co kompletnie zaburzyło kompozycję i czytelność układu. Dopiero realizacja Biblioteki Uniwersyteckiej dała asumpt do rozważań o przemodelowaniu struktury. W miejscu szkoły zaplanowaliśmy 2 budynki na planie litery U, budując pomiędzy nimi przestrzeń publiczną i odtwarzając zapomniany ciąg pieszy. Dodatkowo, aby wzmocnić nowy byt, wszelkie miastotwórcze funkcje (kantyny, kawiarnie, usługi) zaplanowaliśmy w obudowie nowopowstałego ciągu.

Bezpośrednie sąsiedztwo Ostrowa i gmach Biblioteki otworzyły nam drogę do poszukiwań w warstwie typologii obu budynków. Ważne było uzyskanie poczucia trwałości, jakości i ponadczasowości. Stąd transpozycja motywu ściany z otworami i nawiązanie do mieszkaniowej tekstury pierzei ulicy Szczytnickiej. Motywem wyjściowym w miejsce jednowymiarowej fasady, stało się okno z jego wszystkimi atrybutami: ościeżem, glifami i światłocieniem. Poddane geometryzacji i zmultiplikowaniu, aby osiągnąć zamierzone wcześniej efekty. Obie bryły subtelnie się różnią detalami geometrii i rozkładem mas. W drugim musieliśmy „dociągnąć” ścianę frontową do pierzei ulicy, znacznie odginając rzut i aby zbalansować ten ruch, doważyć przeciwległy narożnik zaznaczając wejście.

Cieszy nas, że z pozornie banalnego zespołu biur, powstał fragment miasta o kompletnie nowej morfologii, nadpisujący skomplikowaną historię, który mamy nadzieje teraz wypełni gęste, miejskie życie.

DUBOIS 41

Znów przyszło nam nakładać kalki na istniejącą niegdyś tkankę miasta. I znów grzebać w zapuszczonym dość mocno genotypie tej części Śródmieścia, szukając jego charakterystycznych cech. Punkt startu był dramatycznie nieciekawy – zlikwidowana baza firmy śmieciowej, jednak z mocnym potencjałem przestrzennym i budzącym się kulturowym. I znów rzeka. Plan miejscowy uszyty dla tego miejsca zakładał dwa niesymetryczne kwartały zabudowy przecięte przedłużeniem ulicy Dubois. Urbanistycznie nadaliśmy pierwszemu z nich formę solidnego bloku, otwierającego wejście na teren Nadodrza. 7-kondygnacyjny budynek zamyka układankę miejskich kwartałów, ciągnącą się aż od nasypu kolejowego. Biała, charakterystyczna bryła z poprzesuwanymi względem siebie kondygnacjami, po to by uciec od rzeczywistej masy budynku, buduje główne osie widokowe. Wszystkie piętra posiadają łatwo dostępne tarasy z widokiem na rzekę lub krajobraz miejski – nasz drobny wkład w ewolucję współczesnego miejsca pracy.

ZITA

Budynek stanowi część założenia urbanistycznego Promenad Wrocławskich. Zabudowę zaprojektowano w formule zamkniętych kwartałów o zmiennej wysokości i dwie dominanty na przeciwległych narożnikach budują jej przestrzenną tożsamość. Rozwiązanie elewacji budynków oparto o klarowną strukturę podziałów, wyprowadzonych z modułu siatki konstrukcyjnej i związanej z nią dyspozycji funkcjonalnej wnętrz. Za podstawową zasadę przyjęto rygorystyczną kompozycję prostokątnych otworów okiennych odzwierciedlających modularną topografię kondygnacji, urozmaiconą naprzemiennym rytmem pionowych podziałów okiennych w kolorze grafitowym. Okładzina elewacyjna w postaci jasnoszarych płytek ceramicznych podkreśla konsekwentny charakter całości. Zgodnie z koncepcją estetyczną wnętrz na minimalistyczny charakter w zamierzeniu projektantów składają się pod względem funkcjonalnym: czytelne oddzielenie funkcji biurowych rozplanowanych w zewnętrznych częściach traktu z wydzielonymi w pasie środkowym boksami obsługującymi. Pod względem estetycznym ten zamiar realizuje konsekwentne zastosowanie oszczędnych środków wyrazu i tożsamy z industrialnym charakterem całości założenia dobór materiałów wykończeniowych. Zielone, ogólnodostępne patio, wyposażone w miastotwórcze usługi, ma za zadanie wypracować dobre interakcje z okolicznymi mieszkańcami i zbudować w tym komercyjnym obiekcie dobrej jakości przestrzeń publiczną.

STC

Budynek STC zlokalizowano w ciągu ulicy Piłsudskiego, na nietypowej działce powstałej w wyniku parcelacji dawnego cmentarza żydowskiego. Klasyczny miejski kwartał podzielono po przekątnej w celu upamiętnienia śladu dawnego zieleńca, który stanowił w przeszłości zaplecze cmentarne.

Zgodnie z decyzjami planistycznymi, obiekt składa się z bazy, wyznaczonej przeciętną wysokością okolicznej zabudowy i dominanty, dla której plany nie przewidywały ograniczeń. W trakcie prób na modelach zdecydowano o wysokości 55 metrów jako wartości wystarczającej dla akcentu przestrzennego. Wytworzona dominanta podkreśla otwarcie w ciągu ul. Piłsudskiego na przedpole dworca kolejowego i sygnalizuje jego obecność. Bryłę wieży podzielono na moduły, nieznacznie poprzekręcane względem osi pionowej w celu uzyskania dynamiki wzmacniającej wrażenie smukłości. Zabieg ten poprawił także doświetlenie sąsiednich budynków. Na tak powstałe „kostki” wprowadzono podziały elewacyjne, pozwalające na zagospodarowanie otwartych przestrzeni biurowych w moduły. Głębokie, pionowe profile, pozwalały wzmocnić wertykalizm sylwety, poprawiając proporcje budynku. Dzięki nim uzyskano pożądaną grę światła na fasadzie, dając jej plastyczny wyraz. „Żyletki” stanowią także element zacieniający fasady zapewniając komfort użytkowania bez uciekania się do skomplikowanych i kosztownych systemów, pozostawiając jednocześnie zapierające dech w piersiach widoki.

Budynek Silver Tower Center zawiera zestaw usług komercyjnych: hotel, centrum konferencyjne, biura, handel i parking. Do handlu i usług zapewniono wejścia z przyległych ulic, dbając o ich witalność, a na powstałym skwerze zorganizowano miejsce dla ogródków gastronomii. Budynek wnosi ożywienie tej części Przedmieścia Oławskiego, cieszącego się dotąd złą sławą i stanowi kolejny krok na drodze do jego rewitalizacji.

GREEN TOWERS

Analiza okolicznej zabudowy jednoznacznie wykazała dominację długich, wysokich prostopadłościanów budujących nową skalę tandemu Strzegomskiej i Robotniczej. Jednak schwarzplan odsłonił nieoczekiwaną zmianę geometrii w rejonie ulicy Stacyjnej i to „zaburzenie” postanowiliśmy wykorzystać i przestrzennie ograć. Postanowiliśmy formalnie zszyć te sąsiadujące fragmenty Szczepina i bliźniacze, ponad 30 metrowe wieże biur materializują ten zamysł, dopełniając jego powojenną morfologię. Wejścia główne do budynków zlokalizowano odpowiednio od obu ulic i podkreślono przerysowanymi formalnie zadaszeniami płynnie przechodzącymi w ochronę ramp zjazdowych. Ten dyskretny twist odnosi się wprost do geometrycznej deformacji i został wzmocniony i zestrojony z przekoszonym układem solidnych ekranów akustycznych wieńczących budynki. W parterze, pomiędzy wieżami zaprojektowano zagłębiony częściowo w terenie plac, który doświetla program użytkowy. Op art’owa kompozycja fasad przechodząca w rysunek posadzek, dynamizuje założenie, próbując łamać monotonię funkcji biurowej. We wnętrzu udało się zrealizować rzeźbę Józefa Hałasa poświęconą wybitnemu badaczowi ludzkiej inteligencji – Williamowi Sternowi. Wszystko to razem wytwarza frapujące interakcje i buduje pomosty pomiędzy przeszłością, a dzisiejszym przeznaczeniem miejsca. Bliźniacze budynki są typologicznie wystudiowanym i zoptymalizowanym, trójtraktowym modelem biur. To nasz pierwszy o tej skali zestaw i tą wystudiowaną typologię będziemy później transponować i udoskonalać w kolejnych realizacjach.