ENERGETYCZNA 5D

Bryła domu w formie prostopadłościanu przykrytego dwuspadowym dachem buduje lokalny archetyp kameralnego sposobu zamieszkiwania. Z uwagi na stosunkowo małe rozmiary oraz ukośne – antycypujące przebieg planowanej obok drogi – usytuowanie jednej ze ścian, nabrała charakterystycznego, ociosanego kształtu. Budynek mieści tylko sześć mieszkań – po dwa dostępne z jednego spocznika, budując model jednostki sąsiedzkiej optymalnej dla wytworzenia i pielęgnowania relacji międzyludzkich. Kameralna skala i ograniczona ilość mieszkań pozwoliły kształtować frapujący kompozycyjnie rysunek elewacji, wyznaczony poprzez roztasowane perforacje otworów okiennych. Wszystkie mieszkania i poddasze z komórkami lokatorskimi są obsługiwane przez jedną klatkę schodową. Każde z mieszkań wyposażyliśmy w głęboką, dobrze ocienioną loggię, a te na parterze korzystają z bezpośrednio przyległego terenu. Do wykończenia budynku zastosowano proste materiały: gruboziarnisty tynk mineralny, blachę stalową i listwy drewniane. Tak w praktyce została zmaterializowana idea domu dostępnego – bez zbędnego podpiwniczenia, z miejscem parkingowym w ulicy i bez epatowania detalem. Tylko kilka z nich: indywidualnie dopracowana balustrada i zintegrowana z portalem wejściowym ławka – przyzba – buduje tożsamość dla sześciu zamieszkujących tam rodzin. Do arsenału dyskretnych interwencji należy lekkie rozlanie przedpola domu i zintegrowanie zewnętrznego siedziska – donicy z kilkoma miejscami parkingowymi. Mamy nadzieję, że te delikatne cytaty z przeszłości wolnostojącej zabudowy Siechnic, pozwolą łatwiej oswoić tę nową lokalizację.

 

SZKOLNA 6C

Prosty i tani budynek mieszkalny zrealizowany na zlecenie jednej z podmiejskich spółdzielni mieszkaniowych. Nawiązujący do typologii jednoklatkowych, dwupiętrowych bloków z lat 50-tych, które stanowią oprawę architektoniczną ścian zielonego skweru przy ul. Szkolnej w Siechnicach. Zabudowa ta nadpisywała przedwojenną skalę wsi, budując nową morfologię ośrodka przemysłowego. Robotnicy i inżynierowie zastępowali klasę chłopów, a domy, zamiast przyległych pól, zaczęły być wyposażone w ogrody i rekreacyjne przedpola. Jeden model przestrzenny zaczął nakładać się na drugi. Nasz budynek kontynuuje i uzupełnia ten zamysł z przed pół wieku, jednocześnie nie udając, że powstał w tamtych czasach. Daje proste, tanie, a zatem dostępne mieszkania dla siedemnastu rodzin, bez niepotrzebnych nakładów na parking podziemny, kosztowne fasady, czy instalacyjne gadżety. Jedynie dyskretna dominanta w postaci podbicia części połaci dachowej sygnalizuje przyszłe zmiany w układzie drogowym. Szerokie otwarcie, zapraszające do portalu wejściowego i niwelujące różnicę poziomów z ulicą, tworząc przyjazny dostęp dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową. Zintegrowany ze wszystkimi okołowejściowymi funkcjami portal bramny wzmocniliśmy formalnie pasem loggii ze głębokim światłocieniem. Pasy okładziny w kolorze i o fakturze ciepłego drewna zintegrowane są ze stolarką okienną i żaluzjami. Szerokość pasa ażurowej balustrady zasłania zbędny w tej opowieści beton płyt balkonowych, tworząc kontynuację pasa miedzyokiennego. Gdybyśmy mieli ten budynek opisać go jednym słowem, byłoby to angielskie „decent”.

RATUSZ

Siechnice przez wieki rozwijały się, systematycznie dogęszczając obszar obrysowany trójkątem ulic, którego kulminację stanowiła bryła elekrociepłowni. Ta misternie nawarstwiana tkanka, została zupełnie zignorowana decyzją władz, które pół wieku temu zlokalizowały największe w Polsce przedsiębiorstwo ogrodnicze i towarzyszące mu osiedle mieszkaniowe. Powstał wyrób miastopodobny bez zdefiniowanego centrum, bez przestrzeni publicznych, z dwoma środkami ciężkości i rozsypanymi pomiędzy nimi funkcjami. Powódź z roku 1997 odkreśliła przeszłość grubą kreską.

Kumulacja nieszczęść wyzwoliła mechanizmy rewitalizacyjne. Pojawiły się śmiałe plany, z których pierwszy zmaterializował się powstaniem Gimnazjum. To dało asumpt do przedefiniowania całego układu urbanistycznego i próby zszycia dwóch niewidzących się części Siechnic. Główny zamysł oparliśmy na interakcji pomiędzy: kościołem i gimnazjum. Wyznaczyło to nowy środek ciężkości miasta, który wraz z jego historyczną osią wytworzył własną regułę geometryczną. Nam pozostało tylko wyłapywanie i zapisanie w planie nowych relacji przestrzennych. Kwintesencją tej zasady jest bryła ratusza, którą zagięliśmy w miejscu przecięcia się dwóch siatek przestrzennych. W decyzjach architektonicznych co rusz pobrzmiewają odniesienia do lokalnych tradycji budowania (duże połacie klinkieru, przejścia bramowe, dominanty).

Ta rewolucja wymagała niezwykle odważnych mieszkańców. Inspirowani przez światłych liderów społecznych zaufali architektowi, który wśród nich się wychował i pomógł wpasować śmiałe wizje w ramy przestrzenne. Po Gimnazjum, zrewitalizowano park, wybudowano pełnowymiarową Halę sportową, drugi park, zbiornik kąpielowy, duże tereny rekreacyjne, powstała strefa przemysłowa, szereg budynków mieszkalnych, a potem plac targowy, stadion miejski.

Tak po cichu wyrosło nowe miasto. Zbudowane z cegieł i marzeń mieszkańców.

 

PLAC MIEJSKI W SIECHNICACH

HALA SPORTOWA

GIMNAZJUM W SIECHNICACH